30.11.2015

Pierwsze cztery kołka z drugiej ręki

Jeżeli zakup wózka dla naszej pociechy to wyzwanie, to zakup wózka używanego to mega wyczyn. My już po takich wyborach więc możemy podzielić się naszymi doświadczeniami :)
Zacznijmy od wspólnego mianownika dla nówek i używek- wózek musi być bezpieczny to znaczy: atestowany, stabilny, w pełni sprawny, z dobrze działającym hamulcem. Ważne są również waga i wielkość wózka- te duże i ciężkie najczęściej okazują się nieporęczne dla rodziców. Rodzaj kół i amortyzatorów zależy przede wszystkim od warunków w jakich użytkowany będzie wózek. Tutaj polecam sięgnąć po poradę doświadczonych mam sąsiadek. Po co? Ponieważ tam gdzie my widzimy równy chodnik, wózkowa mama widzi zbyt wysokie krawężnik by móc wygodnie podjechać wózkiem z małymi kołami, albo skrót ścieżką, na której zwykle amortyzatory nie dadzą rady. Jeżeli nie możemy liczyć na porady innych mam polecam zasięgnąć opinii sprzedawcy w sklepie z akcesoriami dziecięcymi. Na tym etapie pytajmy jednak ogólnikami, dopytujmy o funkcje, a nie konkretne firmy czy modele. Gdy już określimy te wszystkie potrzeby możemy zasiąść do przeglądania portali ogłoszeniowych. 
źródło: http://pl.freepik.com/
Pierwsza uwaga: nie kupujmy używanego wózka zdalnie na podstawie samych zdjęć i opisu sprzedawcy. Niestety można się w ten sposób stać się ofiarą oszustwa lub kupić wózek z drobnym wg sprzedawcy mankamentem, który dla nas jest nieakceptowalny. Kupujmy lokalnie mogąc przyjechać do sprzedającego i obejrzeć nasz wymarzony sprzęt. Zróbmy to najlepiej w ciągu dnia by w naturalnym świetle dokładnie go obejrzeć.
Gdy wpadł nam w oko konkretny model z ogłoszenia polecam zajrzeć na stronę producenta i zapoznać się z jego specyfikacją oraz pakietem standardowych akcesoriów. Jeżeli „nasz” wózek jest w ciągłej sprzedaży gorąco zachęcam by zobaczyć nowy, na żywo w sklepie.. Będziemy mieć punkt odniesienia co ułatwi nam to ocenę stanu używanego. Jeżeli zaś nie ma takiej możliwości przydatny może okazać się YouTube. My akurat tam znaleźliśmy filmik zamieszczony przez dystrybutora marki na którym pokazano co i jak złożyć i rozłożyć, dzięki czemu wiadomo było co sprawdzić przed kupnem. Warto zajrzeć tez na fora i wpisy dotyczące konkretnego modelu.
Używany wózek najlepiej przetestować w ruchu. Po prostu zbierzmy go na spacer. Sprawdźmy w jakim stanie jest rama: czy nie jest pordzewiała, czy nie ma uszkodzeń lub śladów po nich np. czy nie była spawana. Posłuchajmy czy nie skrzypi. Zobaczmy czy śrubki są z kompletu.
Ważne jest to czy hamulec jest sprawny, amortyzatory nie wyrobione, a koła nie zużyte. W wypadku kół piankowych chodzi o to by nie były starte. W pompowanych dobrze by nie były kompletnie „łyse”, dętki były nie klejone, a wentyl oryginalny. A no i niech będą proste!
Zwróćmy uwagę na rączkę- jeżeli jest mocno wyrobiona można między bajki włożyć historię o użytkowaniu wózka przez jedno dziecko.
Sprzedawcę poprośmy o to by pokazał nam obsługę czterech kołek m.in zdjął budkę, założył spacerówkę, zamontował nosidełko, wyregulował pasy, rozłożył wózek tak by możliwe było umieszczenie go w bagażniku. Jeżeli idzie to sprawnie możemy sądzić, że wózek także jest sprawny.
Obejrzyjmy dokładnie gondolę czy nie jest zniszczona, brudna, czy stabilnie trzyma się ramy. Gondolę również powąchajmy. Tak wiem brzmi to dziwnie, ale jeżeli czuć stęchliznę wózek był najprawdopodobniej przechowywany w złych warunkach i są duże szanse, że rozwinął się już grzyb lub niebawem na stelażu pojawi się rdza. Jeżeli jest przesiąknięty zapachem tytoniu, też go sobie odpuść.Ważne jest również to w jakim stanie jest materacyk.
Dobrze jest też szczerze podpytać sprzedającego o największe wady i zalety danego modelu. Nie oszukujmy się nie ma wózków idealnych, ale dzięki szczerej rozmowie możemy uniknąć przykrych wpadek.
Dużo  tego wszystkiego, prawda? Mimo to myślę, że zakup wózka może być fajną przygodą szczególnie gdy zaangażujemy partnera. No, bo który facet przepuści okazję zakupu czterech kołek :)


Samych udanych zakupów!

2 komentarze:

  1. Dobre porady dla mam, które wózka jeszcze nie mają ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, mam nadzieję, że posłużą przyszłym rodzicom, bo nie powiem... nagłowiliśmy się nad zakupem wózka.

      Usuń