Dziś święto wyjątkowe- Dzień Pluszowego Misia!
Głupota, ktoś powie, a ja sadzę, że jest co świętować, ponieważ nie jedno puchatemu przyjacielowi zawdzięczamy. Bo kto z nas takiemu koleżce się nie zwierzał? Kto nie wypłakiwał w niego morza łez? Komu miś nie dodawał odwagi? Dla kogo nie był talizmanem? Chyba wszyscy na pewnym etapie swojego życia mieliśmy takiego kumpla.
![]() |
Wszystkiego co najlepsze Pluszowy Przyjacielu!
Żeby wszystkie szwy mocno się trzymały
i żeby roztocza były Ci obce.
|
Całkiem dorosła ze mnie kobita, a do tej pory ma swojego ukochanego misiaka. Co prawda to nie ten z dzieciństwa (Miś Pan niestety zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach), ale obecny Miś to postać równie ważna. Miś Bartuś został nabyty jakieś dziesięć lat temu z kompletem zdrapka Jaś Fasola w kolekturze Lotto. Zdrapki szczęścia nie przyniosły, za to Miś będący replika tego filmowego wiele. Niewielki pluszak towarzyszył mi większość mojego dorosłego życia. Obserwował je z półki w pokoju, czasem z pozycji torby podróżnej. Gdy było bardzo źle zasypialiśmy na jednej poduszce. Rozstałam się z nim tylko raz, gdy zmarła Mama Przyjaciółki cichaczem włożyłam go do jej torby z adnotacją, że teraz to nią Bartuś będzie się opiekował. Miś wrócił kilka miesięcy później, gdy straciłam dzieciątko- Przyjaciółka przyniosła mi go do szpitala- wtedy po raz pierwszy w tych dniach się uśmiechnęłam. Żeby było jeszcze śmiesznej obiecałam sobie, że na porodówkę pojedziemy też razem :)
Miś Bartuś właśnie gapi się w monitor, a ja się ciesze jego niemym towarzystwem, a Wy myślcie o nas co chcecie :)
Powiedzcie, Wy też macie ukochane misiaki? Jeżeli tak to powiedzcie czy są to nabytki teraźniejsze czy z dzieciństwa? A może wyjątkowo lubicie któregoś pluszaka swojego dziecka?
Pamiętajcie to nic, że temu misiu oczko odpadło ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz