Jeżeli zakup wózka dla
naszej pociechy to wyzwanie, to zakup wózka używanego to mega
wyczyn. My już po takich wyborach więc możemy podzielić się
naszymi doświadczeniami :)
Zacznijmy od wspólnego
mianownika dla nówek i używek- wózek musi być bezpieczny to
znaczy: atestowany, stabilny, w pełni sprawny, z dobrze działającym
hamulcem. Ważne są również waga i wielkość wózka- te duże i
ciężkie najczęściej okazują się nieporęczne dla rodziców.
Rodzaj kół i amortyzatorów zależy przede wszystkim od warunków w
jakich użytkowany będzie wózek. Tutaj polecam sięgnąć po poradę
doświadczonych mam sąsiadek. Po co? Ponieważ tam gdzie my widzimy
równy chodnik, wózkowa mama widzi zbyt wysokie krawężnik by móc
wygodnie podjechać wózkiem z małymi kołami, albo skrót ścieżką,
na której zwykle amortyzatory nie dadzą rady. Jeżeli nie możemy
liczyć na porady innych mam polecam zasięgnąć opinii sprzedawcy
w sklepie z akcesoriami dziecięcymi. Na tym etapie pytajmy jednak
ogólnikami, dopytujmy o funkcje, a nie konkretne firmy czy modele. Gdy już określimy te
wszystkie potrzeby możemy zasiąść do przeglądania portali
ogłoszeniowych.
źródło: http://pl.freepik.com/ |
Pierwsza uwaga: nie kupujmy używanego wózka
zdalnie na podstawie samych zdjęć i opisu sprzedawcy. Niestety
można się w ten sposób stać się ofiarą oszustwa lub kupić
wózek z drobnym wg sprzedawcy mankamentem, który dla nas jest
nieakceptowalny. Kupujmy lokalnie mogąc
przyjechać do sprzedającego i obejrzeć nasz wymarzony sprzęt.
Zróbmy to najlepiej w ciągu dnia by w naturalnym świetle dokładnie
go obejrzeć.
Gdy wpadł nam w oko
konkretny model z ogłoszenia polecam zajrzeć na stronę producenta i
zapoznać się z jego specyfikacją oraz pakietem standardowych
akcesoriów. Jeżeli „nasz” wózek jest w ciągłej sprzedaży
gorąco zachęcam by zobaczyć nowy, na żywo w sklepie.. Będziemy
mieć punkt odniesienia co ułatwi nam to ocenę stanu używanego.
Jeżeli zaś nie ma takiej możliwości przydatny może okazać się
YouTube. My akurat tam znaleźliśmy filmik zamieszczony przez
dystrybutora marki na którym pokazano co i jak złożyć i rozłożyć,
dzięki czemu wiadomo było co sprawdzić przed kupnem. Warto zajrzeć tez na fora i wpisy dotyczące konkretnego modelu.
Używany wózek najlepiej
przetestować w ruchu. Po prostu zbierzmy go na spacer. Sprawdźmy w jakim stanie
jest rama: czy nie jest pordzewiała, czy nie ma uszkodzeń lub
śladów po nich np. czy nie była spawana. Posłuchajmy czy nie
skrzypi. Zobaczmy czy śrubki są z kompletu.
Ważne jest to czy
hamulec jest sprawny, amortyzatory nie wyrobione, a koła nie zużyte.
W wypadku kół piankowych chodzi o to by nie były starte. W
pompowanych dobrze by nie były kompletnie „łyse”, dętki były
nie klejone, a wentyl oryginalny. A no i niech będą proste!
Zwróćmy uwagę na rączkę-
jeżeli jest mocno wyrobiona można między bajki włożyć historię
o użytkowaniu wózka przez jedno dziecko.
Sprzedawcę poprośmy o
to by pokazał nam obsługę czterech kołek m.in zdjął budkę,
założył spacerówkę, zamontował nosidełko, wyregulował pasy,
rozłożył wózek tak by możliwe było umieszczenie go w bagażniku.
Jeżeli idzie to sprawnie możemy sądzić, że wózek także jest
sprawny.
Obejrzyjmy dokładnie
gondolę czy nie jest zniszczona, brudna, czy stabilnie trzyma się
ramy. Gondolę również powąchajmy. Tak wiem brzmi to dziwnie, ale
jeżeli czuć stęchliznę wózek był najprawdopodobniej
przechowywany w złych warunkach i są duże szanse, że rozwinął
się już grzyb lub niebawem na stelażu pojawi się rdza. Jeżeli
jest przesiąknięty zapachem tytoniu, też go sobie odpuść.Ważne
jest również to w jakim stanie jest materacyk.
Dobrze jest też szczerze
podpytać sprzedającego o największe wady i zalety danego modelu.
Nie oszukujmy się nie ma wózków idealnych, ale dzięki szczerej
rozmowie możemy uniknąć przykrych wpadek.
Dużo tego wszystkiego, prawda? Mimo to myślę, że zakup wózka może być fajną przygodą szczególnie gdy zaangażujemy partnera. No, bo który facet przepuści okazję zakupu czterech kołek :)
Samych udanych zakupów!
Dobre porady dla mam, które wózka jeszcze nie mają ;)
OdpowiedzUsuńOch, mam nadzieję, że posłużą przyszłym rodzicom, bo nie powiem... nagłowiliśmy się nad zakupem wózka.
Usuń